Cześć !
Dziś spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. W tamtym roku kupiłam lakier z maybelline, wrzuciłam go do torebki i poleciałam dalej na zakupy. Gdy wróciłam do domu chciałam pomalować sobie nim paznokcie, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć. Torebkę wywróciłam do góry nogami- dalej go nie było, dałam sobie spokój i byłam na siebie bardzo zła. Pomyślałam, że albo zostawiłam go w sklepie , albo wyjmując coś z torebki wypadł mi.
Kilka dni temu zmieniając torebkę, na "jesienną" jakież było moje zaskoczenie, gdy poczułam na dnie małą buteleczkę. Okazało się, że zrobiła się dziurka w podszewce, i lakier cały czas tam był. Zabrałam się za malowanie paznokci :)
Lakier
Maybelline my varnish nr 446- bo o nim tu mowa , to piękna, ciemna stalowa szarość z milionem drobinek, które pięknie mienią się w słońcu. Zawsze szukałam takiego koloru, jednak gdy znalazłam bardzo podobny okazywało się, że jest zbyt "perłowy". Ten ma idealny kolor i utrzymuje się na paznokciach naprawdę bardzo dobrze (nie nałożyłam top coatu)
A teraz zdjęcia : (dodaję zdjęcia zrobione w świetle dziennym, gdyż najbardziej oddają kolor )
Zdjęcie w słońcu na drugi dzień
A tak prezentują się paznokcie po 6 dniach ! Ja jestem w szoku, ponieważ żaden lakier nie trzyma mi się tak długo :) Widać, że końcówki są wytarte, ale to norma, ponieważ wycierają mi się one od klawiatury :)
Jestem naprawdę zadowolona, że go znalazłam . Kupiłam go na promocji za (chyba, dokładnie nie pamiętam) ok 6 zł.
Trwałość naprawdę świetna i to bez użycia top coatu. Wystarczą dwie warstwy, aby uzyskać kolor taki, jak w buteleczce i schnie bardzo szybko.
A wy macie jakieś lakiery, których trwałość was zaskoczyła tak ja mnie ? Podzielcie się ze mną :)
Do następnego !
ThickMadame91